O blogu

Nazwa: Adoracja śmierci
Adres: adoracja-smierci.blogspot.com 
Autor: Permanentna maruda 
Data założenia: 15.10.2021
Data otwarcia: 22.02.2021
Pierwszy post: 22.02.2021
Ostatni post: ?

Mroku mojego życia, udręko moich lędźwi. Grzechu mój, strachu mój, kawałku mojej duszy. Własności moja. Wrogu mój. Konflikcie. Obsesjo. Miłości. Kochanko. Znienawidzona frustracjo. Zagłado. Panienko Moliere… Tak bowiem najczęściej się ku niej zwracałem. Oh, moje słodkie otrzeźwienie.. 
Ophelia. 
Takie nosiła imię i w niektórych momentach tak począłem ją określać; zmiękczając ton głosu, gdy koniuszek języka ocierał się czule o podniebienie, gdy mówiłem o beznadziejności życia i gorzkim uzależnieniu jakie oboje odczuwaliśmy. W spodniach była Moliera. W szkole – dawno zapomnianym numerem dwanaście. W rubrykach Ophelią. W nekrologu była martwą. Lecz w moich ramionach zawsze była nikim, nawet z podwiniętą sukienką i zsuwającą się skarpetą z chudej łydki. Była moją Ophelią. Czy miała poprzedniczkę? Tak, owszem. Mogło nie być żadnej, gdybym nie zachwycił się tętniącym życiem pierwszej, która zgniła pod ziemią zanim nie mrugnąłem. Ach, kiedy? O tyle mniej więcej lat przed narodzeniem Chrystusa, ile sam wtedy miałem. Na Śmierć zawsze można liczyć. Była dla mnie obsesją, dystopijną odsłoną nimfetki; i nie pozostawiła nic, będąc tylko prochem i gorzkimi wspomnieniami szalejącymi po umyśle bóstwa. Była wami wszystkimi. Panie i Panowie, drogie robactwo. Nie mam nic na swoje usprawiedliwienie. Nie muszę się przed wami kłaniać. Sama chciała wszystkiego posmakować. 
Była moją winą. 
Winą wszystkim. 
Była i waszą. 

Z wyrazami głębokiego rozczarowania, 
Magnus

1 komentarz

© Sleepwalker | Wioska Szablonów | X | X