Ciągłe 8 lat pisania.
Trzy usunięte, własne blogi.
Kilka blogów grupowych.
Setki rozpoczętych wątków.
Kilka depresyjnych opowiadań.
Większość zabitych OC.
Nie jestem pewna od czego powinnam zacząć. Może zacznę od tego, że tu byłam. Od miesięcy, lat, przez ostatni czas będąc martwa, zatopiona zatopiona w prywatnym życiu wrzucając coś albo do szuflady, albo coś słabej jakości na discorda. Byłam tu przez osiem lat pod kilkoma nazwami, które za jakiś czas blogger usunie. Byłam tu, tworząc kilka blogów, które teraz nie istnieją, a których znikome ślady pozostały w czeluściach internetu. Próbowałam wrócić z "Don`t make me a killer", nie wyszło chociaż dało mi to po raz kolejny uczucie, którego nie potrafiłam się pozbyć. Teraz wracam po raz kolejny, złakniona skrobania po nocach, czytania komentarzy pod rozdziałami i blogowej niedoskonałości, pchana uczuciem sentymentu do tworzenia.
Brak komentarzy
Prześlij komentarz